Samochodem elektrycznym z Poznania do Berlina. Testowaliśmy nowe Audi Q8 e-tron.
No, może to gruba przesada, ale z drugiej strony, co to za wyzwanie, kiedy jedzie się np. do Berlina silnikiem spalinowym? Nie patrz z góry na nikogo - na nikogo. Jednak temat nabiera zupełnie innych barw, gdy wybieramy się w taką podróż samochodem elektrycznym. Przy okazji odnowionej prezentacjiAudi Q8 EtronWłaśnie odbyłem tę podróż. Jak było? Czy przeprowadzka elektryka ma sens, czy to przerost formy nad treścią?
Zanim przejdziemy do „filmu drogi”, co zmieniło się w Q8 e-tron?
Po liftingu Audi Q8 e-tron
Zanim opowiemy o zmianach kierunku jazdy, których jest całkiem sporo, oraz o tym, jak samochód zachowywał się na długiej trasie, wspomnijmy o kilku.zmiany wizualne. Na pierwszy rzut oka w porównaniu do swojego poprzednika (który nazywał się po prostue-tronUEe-tron Sportback), zmiany są dość subtelne. Jednak wiele ulepszeń poprawiło najważniejszą cechę samochodu elektrycznego: opór. Współczynnik oporu wynosi teraz 0,27 dla konwencjonalnego nadwozia i 0,24 dla Sportback. Jak na tak dużego SUV-a o długości 4915 mm, szerokości 1937 mm i wysokości aż 1633 mm, parametry te są naprawdę imponujące. Ponadto zastosowanie wirtualnych luster znacznie zmniejszyło opór powietrza, a tym samym hałas przepływu.
Audi Q8 EtronJsportowy e-tronJest to również pierwszy model z nową tożsamością marki. Z przodu iz tyłu pojawiają się bardziej płaskie, dwuwymiarowe pierścienie Audi, oznaczenie zespołu napędowego lub zespołu napędowego znika również z tylnej klapy, a oznaczenie modelu można teraz znaleźć na twardszym słupku B. W przeszłości oznaczenia modeli opierały się na mocy silnika, m.in. 3.0 TDI, 2.0 TFSI itp. Ostatnio oznaczenia modeli sugerują osiągi, m.in. B. 55 TFSI, 40 TDI itp. Teraz nowe i zaktualizowane modele nie mają oznaczenia PS. Nie do końca rozumiem to podejście, ale ponieważ poprzednie nazewnictwo nie było jasne dla klientów i pasjonatów motoryzacji, Audi dosłownie iw przenośni wyeliminowało ten problem. Właściwie całkiem rozsądne.
Zmiany wpłynęły również na reflektory i oświetlenie kabiny.Audi Q8 Etron. Subtelne, estetyczne oświetlenie osłony chłodnicy Singleframe widoczne jest już na pierwszy rzut oka, choć nie tak wyraziste jak w nowym BMW serii 7. Nowością są również cyfrowe reflektory matrycowe LED, które wyświetlają grafikę i informacje bezpośrednio na przodzie pojazdu. W trybie autostradowym oświetlają pas, którym jedziemy, a zmieniając pas pulsującym światłem informują innych o naszych zamiarach. Na drogach podmiejskich strzałki kierunkowe podążają za zakrętem drogi i zawierają inne informacje, aby jazda była wygodniejsza i bezpieczniejsza. Obejrzyj filmy pokazujące, jak to działa w praktyce. A jak wnętrze?
Wnętrze zostało nieco zmienione, głównie w postaci drobnych detali. Dodano nowe ozdobne wstawki z ekologicznej tkaniny, a osłony klamer wykonano z materiałów pochodzących z recyklingu. Zaktualizowano system i ofertę, czyli teraz m.in. Wirtualny kokpit Audi. To nadal niezwykle wygodne i pojemne auto, z dużą ilością miejsca zarówno z przodu, jak i na kanapie. Standardowa wersja oferuje pojemność bagażnika 569/1637 litrów, wariant Sportback oferuje 528/1567 litrów. A co się zmieniło w jednostkach?
Większy akumulator receptą na sukces?
Aktualna oferta obejmuje trzy warianty napędu o oznaczeniach 50, 55 i S.Jednostka podstawowa wytwarza 340 KM i 664 Nm momentu obrotowego, a pojemność akumulatora trakcyjnego wynosi teraz 95 kWh, czyli tyle samo, co topowa wersja przed liftingiem.Pojemność baterii została zwiększona dzięki nowej technologii macierzy ogniw, wykorzystującej macierz pryzmatyczną zamiast macierzy warstwowej. Wszystko to sprawiło, że przy tych samych wymiarach akumulatora udało się nieco bardziej „dokręcić” ogniwa. Podstawowa wersja Q8 e-tron ma teraz akumulator o takiej samej pojemności jak topowa „stara” wersja. Oprócz tego w ofercie znajduje się również silnik o oznaczeniu 55 o mocy 408 KM i momencie obrotowym 664 Nm, podczas gdy topowy model S-ka generuje aż 503 KM i 973 Nm momentu obrotowego. Dwa mocniejsze warianty mają baterię o pojemności brutto 114 kWh. Jak to wpływa na wydajność i zasięg? Jeśli weźmiemy pod uwagę, że Q8 e-tron waży około 2,5 tony, przyspieszenie od 0 do 100 km/h w najmocniejszej wersji to zaledwie 4,5 sekundy! Prędkość maksymalna jest również przyzwoita jak na samochód elektryczny: 210 km/h. Jeśli jednak cenisz sobie autonomię, powinieneś zdecydować się na wersję 55, najlepiej z nadwoziem Sportback i wirtualnymi lusterkami oraz małymi oponami; wtedy opór powietrza i toczenia są najniższe.Autonomia w tej wersji wynosi około 600 kilometrów.. Tyle teorii, a jak to działa w praktyce?
Elektrycy dla Berlina!
Wycieczka do Berlina nie jest szczególnie trudna, ale jeśli chodzi o naprawdę ciężki i mocny samochód elektryczny, to trochę zmienia sytuację.
W skrócie: podróż Q8 e-tron 55 Sportback z Poznania do Berlina iz powrotem przebiegła bezproblemowo. Samochód został wyposażony w wirtualne lusterka i 21-calowe koła, co według konfiguratora zmniejszyło reklamowany zasięg elektryczny do około 549 kilometrów. Startując z pełną baterią z centrum Poznania musiałem przejechać około 270 kilometrów do centrum Berlina. Warunki na drogach były dobre, ruch umiarkowany, mało korków i małych przeszkód, a temperatura oscylowała wokół 15 stopni. Jadąc z działającą klimatyzacją, radiem i nawigacją satelitarną starałem się też jechać poprawnie, jak normalnym autem spalinowym, bez zbędnych wysiłków, hamowań, wyliczeń itp. Mam 140 km/h na odcinkach bez ograniczenia prędkości na niemieckich autostradach nieprzekraczanych do symulacji polskich warunków.
Wydaje się, że Audi Q8 e-tron 55 Sportback ma wystarczający zasięg do większości codziennych potrzeb związanych z jazdą, a także na dłuższe wycieczki. Podróż z Poznania do Berlina iz powrotem przebiegła bezproblemowo, a samochód nie wymagał specjalnego prowadzenia ani kompromisów w zakresie komfortu. Zużycie energii w okolicach 27 kWh/100km to całkiem niezły wynik, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że była to trasa z różnymi ograniczeniami prędkości, a samochód jest duży, wygodny, naszpikowany różnymi technologiami, mocny i ciężki. Należy jednak zauważyć, że zasięg może się różnić w zależności od warunków pogodowych, stylu jazdy czy ukształtowania terenu, a także konkretnych poziomów wyposażenia, a nawet rozmiaru kół. Ponadto jazda z prędkością powyżej 120 km/h może znacznie zmniejszyć zasięg, co należy uwzględnić podczas kolejnych podróży.
Czy długie przejażdżki elektryczne są uciążliwe? Niekoniecznie, ale...
rozwiń więcej
I znowu to „ale”. Krótko mówiąc, zasada jest prosta i nie ma sensu narzekać krytykom samochodów elektrycznych, że mają małą autonomię, że nie nadają się do podróży itp. Faktem jest, że samochody elektryczne nie nadają się do jazdy po drogach i to prawda. Czy sobie zaprzeczam? Ostatecznie wybrałem trasę Poznań-Berlin-Poznań i nie narzekałem. Oczywiście, ale czy chciałbym to robić codziennie? NIE. Wolałbyś pokonywać te odległości regularnie na silniku spalinowym? Tak, co naprawdę lubię? Cóż, ci, którzy przejeżdżają średnio 20, 30, a nawet 50 kilometrów dziennie, szybko zaprzyjaźnią się z samochodem elektrycznym. Jeśli nadal masz stację ładującą i ładujesz tanią i/lub ekologiczną energią elektryczną, pełny sukces! Nawet okazjonalny wyjazd wakacyjny 1-2 razy w roku nie stanowi problemu, bo wystarczy odrobina rozsądnego planowania, aby opanować trasę. Przesiadka co 200 kilometrów jest dobra dla kierowcy i całej rodziny, w 20-30 minut można naładować akumulatory na kolejne 200 kilometrów i dotrzeć do celu. Ale…
Ale jeśli ktoś codziennie jeździ swoim samochodem spalinowym na duże odległości lub przynajmniej raz w tygodniu pokonuje duże odległości, może być problem. Nie wiem, czy starczyłoby mi na tyle bezinteresowności, by co kilka dni walczyć z infrastrukturą w Polsce. Czasami możesz. Ale z częstotliwością kilka, kilkanaście razy w miesiącu? Nie denerwuj mnie. Problemem nie jest sam samochód, trzymając się Audi Q8 e-tron 55 Sportback, to świetny tourer. Ma duży akumulator i oferuje szybkie ładowanie (do 170 kW w wersjach S i 55, do 150 kW w podstawowej wersji 50), co teoretycznie pozwala naładować akumulator od 10 do 80 procent w około 30 minut. . Problemem jest infrastruktura ładowania. Ten jest nadal zły i dotyczy to zwłaszcza naszego kraju.
Na ulicach wciąż brakuje szybkich ładowarek. Gdy jechałem z Warszawy do Poznania (ten odcinek pokonywałem modelem RS e-tron GT) prędkość ładowania na jednej z szybkich ładowarek z dwoma punktami ładowania była o połowę niższa niż reklamowana, a na drugim punkcie ładowania nie to nie działa. Wiem, że system samochodu zmniejsza moc na przystawce o ponad 80 procent, aby chronić akumulator, warunki nie zawsze są, itp., ale nadal odradzam jazdę samochodem elektrycznym. Co więcej, tuż za mną jechały trzy inne samochody z mojej grupy: e-tron GT i dwa e-trony Q4. Oczywiście czekali, aż się naładuję, aby się połączyć. No nie wyglądało to dobrze...
Tak, sytuacja się poprawia i bardzo mnie cieszy perspektywa kolejnych punktów ładowania na ulicach, przy stacjach benzynowych i przy MOP-ach. Muszę przyznać, że nie jestem elektrycznym sceptykiem, ale myślę rozsądnie i uważam, że w tej chwili samochód elektryczny nie jest kompletną alternatywą dla samochodu z silnikiem spalinowym, jeśli kierowca dużo jeździ. Ale jeśli problem z ładowarkami zostanie rozwiązany, zatrzymaj się na kilka minut co 200-300 km, aby naładować akumulator (jeśli jest to szybka ładowarka, naładujemy ponad 120 km autonomii w 10 minut), tak nie będzie . żeby było tak strasznie nie mówię oczywiście o punkcie widzenia testowanego auta, bo to bardzo drogie, a nie każdy chce mieć taki samochód elektryczny. Jednak zasięgi wielu kompaktowych modeli zaczynają przekraczać 300-400 km.
Audi Q8 e-tron Sportback. ceny i wyposażenie
Ceny zaczynają się od 345 000 zł za ulepszoną wersję z napędem na 50 kół i mocą 340 koni mechanicznych. Za tę samą wersję z silnikiem 55 o mocy 408 KM i większym akumulatorem trzeba będzie zapłacić 372 500 zł. Topowa wersja S z nadwoziem Sportback o mocy 503 KM kosztuje 397 800 zł. To jest za dużo? Z pewnością nie jest mały, ale jest całkiem niezły w porównaniu z niedawno poprawionym Lexusem RZ, który jest mniejszy, ma mniejszą moc, mniejszy zasięg i gorsze specyfikacje (brak świateł matrycowych, nawet jako opcja). Lexus RZ w wersji Omotenashi kosztuje 389 900 zł, czyli prawie tyle samo co topowa S-ka. Oczywiście wolałbym odmianę 55 i wtedy cena byłaby podobna. Lexus RZ po modernizacji będzie kosztował 410 000 zł, więc wybór będzie jeszcze trudniejszy.
Autotest: Lexus RZ450e-https://www.superauto.pl/artykuly/pierwsza-jazda-lexus-rz-450e-test
Oczywiście Audi oferuje wiele dodatków, pakietów i opcjonalnych rozwiązań, które mogą podnieść ostateczną cenę do ponad 500 000 zł, ale mimo to Q8 e-tron jest zdecydowanie większy, szybszy, mocniejszy itp. , oceńcie sami... A żeby zamrozić umysły tych, którzy nie śledzą rynku i myślą, że Audi jest mimo wszystko drogie, kolejny ciekawy przykład. Otóż Ford Mustang Mach-E w wersji GT z napędem na wszystkie koła, 487 KM i baterią 98 kWh, z zasięgiem do 490 kilometrów (dużo mniej niż topowa S-ka), kosztuje co najmniej 433 850 zł . . O około 36 000 zł więcej niż topowa wersja Audi Q8 e-tron S Sportback. Zostawię to tutaj...
Streszczenie
Zaktualizuj prezentację.Audi Q8 EtronByła to doskonała okazja do doświadczenia mobilności elektrycznej na duże odległości. Auto ma bardzo dobre osiągi i wiele argumentów przemawiających za testowaniem elektromobilności: rewelacyjny komfort, cicha jazda, świetne osiągi i niezła autonomia pomimo wagi. Jest też zaskakująco przystępny cenowo w porównaniu do rywali (w podstawowej wersji opcje są drogie) i dobrze wygląda. Jednak, jak zawsze, jest też druga strona medalu: wciąż niedoskonała infrastruktura ładowania z wolnymi lub awariami ładowarek. Jeśli ta sytuacja się zmieni, okazjonalna długa podróż samochodem elektrycznym nie będzie taka zła. A jeśli ktoś ma wystarczająco dużo pieniędzy, aby kupić Q8 e-tron, to z pewnością ma w garażu także A6 Avant z silnikiem Diesla, idealnego do pokonywania setek kilometrów po autostradach i drogach krajowych.